Translate

czwartek, 15 stycznia 2015

moja inspiracja.

moja inspiracja.

czytając kolejny wpis wspaniałej Fiony, która pisała o swoich przeżyciach związanych z marzeniami natchnęła mnie do napisania tego.
 
lipiec 2013r.
marzycielką właśnie zostałam tego pięknego lipcowego dnia gdy rano o 5 musiałam wstać na mój pierwszy lot samolotem. nie zwykłe to było, że w tak młodym wieku mogłam już polecieć do cudownej Hiszpanii odwiedzić rodzinę, zwiedzać piękne zakamarki i jeść rzeczy, o których nigdy nie słyszałam. jednym zdaniem spełnienie marzeń. spędzając w latynoskim kraju prawie miesiąc i żyć jak rodowita Hiszpanka to genialne uczucie. mimo, że przyjaciele i rodzina była w Polsce to podobało mi się to małe miejsce na ziemi. wtedy uwierzyłam, że marzenia się spełniają. wystarczy chcieć!
 
sierpień 2013r.
nie zapomnę tego pełnego emocji i przeżyć miesiąca. pojechałam wtedy po raz pierwszy do Łostówki, poznałam siebie z innej strony. i poznałam osobę, która odmieniła moje życie. tą osobą był mój obecny chłopak, dzięki niemu nauczyłam się co to oznacza kochać i być kochanym. niespodziewanie Łostówka połączyła nas. okazał się takim romantykiem jak nigdy nie myślałam, że mógłby być.
 
grudzień/luty 2013/14r.
te 3 miesiące były dla mnie najpiękniejszymi jakie mogłam sobie wymarzyć. 17 grudnia 2013 roku przyszła na świat moja Lenka. zostałam mamą chrzestną. cudowne uczucie. jak pierwszy raz ją ujrzałam była taka piękna. nie mogłam się nią nacieszyć. los jej już pokazał jakie jest prawdziwe życie. mój mały aniołek dużo chorował ale dzięki Bogu teraz jest już szczęśliwym pełnym energii maluchem.
 
kwiecień 2014r. 
matko! jak teraz to wspominam co działo się w kwietniu, a bardziej pod jego koniec to aż nie mogę uwierzyć. kolejne marzenia spełnione. dałam rade, tak bardzo się starałam i dałam rade! jestem z siebie dumna. pokonałam kilka tysięcy kilometrów i zwiedziłam piękne Włochy a w tym Rzym, Rimini, i Asyż. takie emocje jak przy kanonizacji Jana Pawła II to nigdy chyba nie czułam. cała rodzina starała się bym mogła pojechać tam. tyle fantastycznych miejsc zobaczyłam i tyle nigdy nie nakupowałam wracając z Włoch hmm.. nawet z Hiszpanii :) ciężkie przeżycia ale jedne z najpiękniejszych marzeń!
 
lipiec/sierpień 2014r.
te miesiące równie były dla mnie trudne. wyjazd miesięczny mojego chłopaka na obóz i moja praca. jakoś dawałam rade żyć z dnia na dzień ale to nie jest dla mnie. żyć bo żyć. bo tęsknota zabijała mnie od środka. koszmar. nie chciałabym przeżywać tego na nowo. lecz sierpień pokazał, że warto się starać i pracować bo mogłam ponownie odwiedzić Łostówkę i wow!!! to jest to miejsce, które połączyło mnie i jego! mogłam spotkać kochana Panią, która mieszka od ponad 60 lat w tym magicznym miejscu. ale też przeżyłam EXODUS jeny to było dla mnie wyzwanie a zarazem marzenie! i tak dałam rade. to było kolejnym wydarzeniem co pokazało, że jestem silna. koniec sierpnia był piękny to był właśnie rok z moim serduszkiem. najpiękniejszy czas w życiu.
 
grudzień/styczeń 2014/15r.
moja kruszynka skończyła roczek, nie mogłam przestać się uśmiechać jak zobaczyłam jak drepta w moją stronę. faktycznie cały rok z jej życia był bardzo trudny ale teraz widzę, że jest szczęśliwym dzieckiem. nowy rok jest dla mnie wyzwaniem bo pełnoletność już przyjdzie niebawem, więc więcej obowiązków przyjdzie mi na głowę. choć wiem jak bardzo mam kochanych i opiekuńczych rodziców i dziękuję im za 18 lat opieki nade mną. bo wiem, że trudu im nie brakowało i nie będzie brakowało. DZIĘKUJĘ!
 
wiem, że to najdłuższy post jaki tu dałam ale ta inspiracja od Fiony była ogromna. i teraz pragnę coś powiedzieć Tobie tutaj Natalio: jesteś osobą, która faktycznie potrafi mnie zainspirować, jesteś prawdziwą marzycielką i jeszcze jedno nigdy się nie poddawaj!
 
 
 
 
 


2 komentarze: